Autor Wiadomość
Gość
PostWysłany: Pon 0:02, 09 Mar 2015    Temat postu: Re: odp

nacjonalista napisał:
Feministki mają tyle wspólnego z kobietami co Polak z Chińczykiem.

A ty człowiekiem naziku.
To nei chodzi o zmuszanie do pracy przy kopalnaich. Wczasie wojny kobiety robiły przy kopalniach. Chodzi o to że tam gdzie są faceci tam kobiety zarabiają mniej. proszę nie powielać sepleniącego śmiecia JKM-a
nacjonalista
PostWysłany: Sob 18:09, 02 Kwi 2011    Temat postu: odp

Feministki mają tyle wspólnego z kobietami co Polak z Chińczykiem.
Zdrowy Na Umyśle
PostWysłany: Nie 15:52, 18 Lip 2010    Temat postu: Drogie Panie...

Chcecie równouprawnienia,zarabiać tyle co mężczyźni,jestem z wami i jak najbardziej za Very Happy Popieram was ale,pracujcie do emerytury tyle samo lat co mężczyźni,nie szukajcie tylko stanowisk męskich kierowniczych,zapraszam np do:kopania rowow,czyszczenia kanalizacji,kopalnii,jestem szlifierzem-spawaczem spawam cysterny i jak pracuje w środku w zbiorniku mam ok 50st c,ubolewam że żadnej kobiety u mnie w pracy na moim stanowisku nie ma,a z przyjęciami kobiet problemow nie ma,jak będą pracować równo wydajnie jak mężczyźni,napewno znajdzie sie miejsce w naszych szeregach,za taką samą stawke:) zapraszam serdecznie:) A dla kobiet wierzących poczytajcie troche Pismo Św a dowiecie sie że Bóg pierwszego Stworzył Mężczyzne z Jego Żebra dopiero kobiete i nakazał być jej mu oddaną. Mężczyzna według Pisma Św jest Głową która podejmuje decyzje a Kobieta szyją która tą głową kręci i wskazuje kierunek,ale to głowa podejmuje ostateczną decyzje. Pozdrawiam wszystkie Kobiety te co sie ze mną zgodzą i te co nie:)
Mr.X
PostWysłany: Wto 18:09, 11 Maj 2010    Temat postu:

A ja chciałbym się dowiedzieć czego tak naprawde chcecie. Zdaje mi się że rzeczywiście jesteście takimi krzykaczkami, które robią wielki hałas ale brak w tym jakichkolwiek merytorycznych treści.
Don_Cicero
PostWysłany: Śro 13:39, 28 Paź 2009    Temat postu:

Lepiej więc, by kobiety miały "równo", niż "lepiej"?
Bożena Manowska
PostWysłany: Śro 5:33, 14 Paź 2009    Temat postu: W pełni się z Tobą zgadzam

nela_rebel napisał:
według mnie problem leży w tym że nasze społeczeństwo nie do końca orientuje sie kto to jest feministka. Dla ludzi to po prostu wredna baba która z jakichś przyczyn nienawidzi facetów a dobrze wiemy że tak nie jest.


Ludzie krytykują i negują wszystko czego, nie znają lub co gorsze nie rozumieją co burzy ich "porządek świata".Lepiej opluć ,wyśmiać niż zrozumieć.
nela_rebel
PostWysłany: Czw 19:07, 10 Kwi 2008    Temat postu:

według mnie problem leży w tym że nasze społeczeństwo nie do końca orientuje sie kto to jest feministka. Dla ludzi to po prostu wredna baba która z jakichś przyczyn nienawidzi facetów a dobrze wiemy że tak nie jest.
wit
PostWysłany: Pią 22:39, 15 Lut 2008    Temat postu:

hmmm.... problem feminizmu jest taki, jak problem szkocji, za dużo tam szkotów. Najwiekszym balastem dla równouprawnienia nie jest wrogie nastwienie społeczenstwa czy patriarchalna trdycja Europy, ale same "feministki" tj. krzykaczki, które nie mając żadnych dających wprowadzić się w zycie projektów wyżywają się na manifach, są widoczne w mediach gzie raz za razem podkładają się swoim adwersarzom i kompromitują cały ruch vide pani Magdalena Środa.
Niepewna
PostWysłany: Pon 20:54, 17 Gru 2007    Temat postu: Jestem dyskryminowana jako feministka.

Gdziekolwiek się nie pojawię, cokolwiek nie powiem - jeśli ludzie dowiedza się skądś lub to wyjdzie w rozmowie, że jestem feministką zaczynam być dyskryminowana, źle traktowana. Koledzy w szkole się ze mnie śmieją, dokuczają, a koleżanki wymownie milczą.
Czy to źle, że się odezwę, kiedy ktoś mi wmawia, że jestem głupsza, bo mam mniejszy mózg, lub z tego powodu, że jestem kobietą, pracuje mi tylko jedna półkula mózgu?
Nie dam się tak poniewierać. Przecież ja tam bronię wszystkich dziewczyn. Chciałabym mieć jakieś wsparcie, nie tylko siostra. Mało się z nią widuję.

Najbardziej mnie śmieszą dziewczyny, które mówią, że 'szanują feministki, bo walczą o swoje prawa'.
My nie walczymy tylko o swoje prawa, o ich także!
Gdyby nie ruch sufrażystek nie mogłyby głosować, chodzić do szkoły! Siedziałyby w spódnicach w domu i uczyły się od matek, jak szyć ubranka dziecięce i gotować mężowi.

Potrzebuję wsparcia, nie daję rady. Czy w ogóle sa jakieś feministki? Wiem, że jestem młoda, ale jeszcze żadnej na powaznie nie spotkałam. Wszyscy mają jakieś chore, do niczego nie podobne poglądy...

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group